Wyjątkowo wczesna pobudka o 8 ;-) i w drogę na lotnisko... Okazało sie ze marnotrawstwem było branie Taxi na trasie lotnisko - hotel bo zapłaciliśmy 30 dolarow sigapurskich a na trasie hotel - lotnisko, metrem wyniosło nas 4,40$.
Lotnisko jest najlepszym lotniskiem, które do tej pory widziałam .. Raz ze wielkie, dwa bardzo logicznie i czytelnie zorganizowane i po prostu piekne, czyste i mega nowoczesne.. Wszystko bardzo sprawnie udało nam sie ogarnąć i żadnych kolejek! Lot trwał ze 30 minut, miałam wrazenie ze z 10 str w książę przeczytałam a juz lądowaliśmy ;) lotnisko w Kuala Lumpur nie jest juz tak nowoczesne jak Changi w Singapurze.. Bynajmniej ta cześć, w której byliśmy .. Chcieliśmy jechać Taxi ale wychodziło 100 zł, to poszliśmy na pociąg i tu szok - bilety ok 100 zł .. Wiec powrót do Taxi .. Hotel w centrum miasta, elegancja francja ;-) w końcu 5 gwiazdek ;> mogłabym tak mieszkać ;D pózniej spacer pod Petronas tower i szok bo bilety wejścia kupiliśmy dopiero na środę! Byliśmy przekonani, ze wejdziemy tak po prostu ...
Nio ale ze było centrum handlowe to skorzystaliśmy z jadło podajni (juz mnie trochę męczy jedzenie wsród setek osob ... Humor poprawiłam sobie w sklepie z butami ;D co prawda nałoże je latem, ale była taka promocja i takich jeszcze nie mam a zawsze o nich marzyłam ;D ;D ;D pózniej spacer, pokaz świateł na fontannach i jesteśmy w hotelu planując kolejny dzień.. Wieczor umila nam gorzka żołądkowa, która uchowała sie jeszcze w bagażu i miala sluzyc przeciwko problemom zoladkowym a zapomnielismy o niej jakies poltora tygodnia temu;D